wzgórzy</> szumią pieśniami wielkiego Adama, jak pieśniom owym pan Stanisław wtórzy grą na organach u Świętego Jana.<br><br><br> Ojciec mądrze mówił, błyskotliwie polemizował, więc znaleźli się zaraz lwowiacy, którzy przejęci losem i talentem młodego poety, załatwili mu posadę sekretarza redakcji w "Dwutygodniku Dolnośląskim". Było to pismo dla ludzi prostych, choć niekoniecznie ubogich duchem. Natychmiast ożyły dawne ludowe pasje Ojca. Czy to pisał ktoś z terenu o krowie, którą wzdęło, świni, którą wsparło, sąsiedzie, co w niesłusznej sprawie nie do druku się wyraził - Ojciec zawsze znajdował w tych wywodach coś interesującego, a nawet poetycznego. Starannie poprawiał błędy gramatyczne, stylistyczne i wszelkie inne, a