Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Hehe z refleksem odpowiedział, że będzie mu niezmiernie miło obdarować ją własnym tomikiem.
- Mam coś dla pani... dla ciebie... - Sięgnął do plecaka i wyjął cieniutką książeczkę. - Tak jak obiecałem, przyniosłem ci tomik swoich wierszy. Znajdziesz chwilę czasu, żeby do nich zajrzeć? - zapytał z udawaną nieśmiałością.

- Ubóstwiam wiersze! - Mariola westchnęła. - Ach, ubóstwiam... - powtórzyła i znowu zatrzepotała rzęsami. - Przeczytam, jak tylko wrócę do domu. Muszę zrobić to w zaciszu i skupieniu. Wierszy nie można przecież czytać bez wprowadzenia się w specjalny nastrój.
- Ten tomik został wydany parę lat temu, teraz trudno wydawać poezję. Nie ma tam moich nowych wierszy. Jak ci się spodobają
Hehe z refleksem odpowiedział, że będzie mu niezmiernie miło obdarować ją własnym tomikiem.<br>- Mam coś dla pani... dla ciebie... - Sięgnął do plecaka i wyjął cieniutką książeczkę. - Tak jak obiecałem, przyniosłem ci tomik swoich wierszy. Znajdziesz chwilę czasu, żeby do nich zajrzeć? - zapytał z udawaną nieśmiałością. <br><br>- Ubóstwiam wiersze! - Mariola westchnęła. - Ach, ubóstwiam... - powtórzyła i znowu zatrzepotała rzęsami. - Przeczytam, jak tylko wrócę do domu. Muszę zrobić to w zaciszu i skupieniu. Wierszy nie można przecież czytać bez wprowadzenia się w specjalny nastrój.<br>- Ten tomik został wydany parę lat temu, teraz trudno wydawać poezję. Nie ma tam moich nowych wierszy. Jak ci się spodobają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego