Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
co Panu
Bogu był potrzebny jeszcze niebieski czy czerwony, czy inne. Nieraz
namawiałam tak ojca, pojedźmy w niedzielę gdzieś za miasto, choć na
pola popatrzymy. Ale gdzie on by ci na pola. Do parku to musiałam go
siłą wyciągać. Co tam w polach jest do oglądania? Buty tylko sobie
człowiek ubrudzi. Tak że tyle, co się na lato do ojców przyjechało, jak
miał urlop. Ale u ojców zawsze żniwa. To jakie tam pola we żniwa.
Patrzyć się nie chciało. Pot oczy zalewał. W krzyżu łupało. To gdybyś
nawet chciał popatrzyć, nic byś nie zobaczył. Bo widzi się to, co się
czuje
co Panu<br>Bogu był potrzebny jeszcze niebieski czy czerwony, czy inne. Nieraz<br>namawiałam tak ojca, pojedźmy w niedzielę gdzieś za miasto, choć na<br>pola popatrzymy. Ale gdzie on by ci na pola. Do parku to musiałam go<br>siłą wyciągać. Co tam w polach jest do oglądania? Buty tylko sobie<br>człowiek ubrudzi. Tak że tyle, co się na lato do ojców przyjechało, jak<br>miał urlop. Ale u ojców zawsze żniwa. To jakie tam pola we żniwa.<br>Patrzyć się nie chciało. Pot oczy zalewał. W krzyżu łupało. To gdybyś<br>nawet chciał popatrzyć, nic byś nie zobaczył. Bo widzi się to, co się<br>czuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego