że wcześniej mi nie powiedziałeś, że nie ma powodu do obaw. <br><br>- Ale teraz już wiesz, przysięgam, że będę uważał, chodź, na pewno też tego chcesz - szeptał jej w ucho coraz bardziej rozgorączkowany, zdjął z niej kurtkę, całując i głaszcząc prowadził w stronę kuchni węglowej. <br>- Wyłożę ją gazetami, żebyś się nie ubrudziła, usiądź tylko, tak dawno o tym marzyłem.<br>Joanna nie chciała tego robić, ale czując jego pragnienie, nie umiała dłużej odmawiać. Jego ręce były już wszędzie, zsunął z niej majtki i rajstopy, podniósł ją i posadził na kuchence. Rozpiął spodnie, wszedł między jej nogi i przysunął ją do siebie. Joanna uciekła