się łokciem, jedną nogę zawinął pod siebie, druga, w ciężkim, grubym bucie pozostała na podłodze. Miał na sobie "cywilne"łachy, ze spodni wystawała brudna koszula. Trząsł się cały, krople potu spływały po szyi i szarozielonych policzkach, chyba niedosłyszał, bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać do danych.<br>- Imię pańskie?! - wrzeszczał Wszechwłoga. <br><br>- Kazimierz! - po dłuższym zastanowieniu padała równie gromka odpowiedź.<br>- Nazwisko?! <br>- Krakowski!<br>- Wiek?!<br>- Dziewięćdziesiąt siedem! <br>- Pięknie! Wykształcenie?!<br>- Średnie! <br>- Ostatnio wykonywany zawód