radę wezwała. <br>W jakiś czas potem list do syna wysłała, prosząc, aby z żoną do jej pustelni przyjechał, bo czuje się chora i tęskno jej bez ukochanych dzieci. <br>Młody król miał bardzo miękkie serce, młoda królowa była istnym aniołem. Więc zapomnieli dawnych uraz i do matki zajechali. Na przyjazd dzieci ucichły w zamku dźwięki muzyki i goście się niby gdzieś rozjechali, a królowa-matka, gronem niewiast wiekowych otoczona, czule młodą parę witała, prosząc, aby dni kilka u niej pogościli. <br><br>Wnet jednak przybył goniec, wzywający króla do stolicy. A królowa- -matka tak serdecznie, ze łzami błagała, aby w ostateczności choć synowa ukochana