Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
puknął się w czoło. - Oj nie, ludzie pamiętają.
- Nieważne, kto po wojnie będzie miał głowę zajmować się takimi duperelami - Jassmont nieudolnie próbował bagatelizować sprawę. Sam nie wierzył w to, co mówił, znał bolszewików. Oni mają dobrą pamięć i coraz dłuższe ręce. Zdziwił się, dlaczego nie pomyślał do tej pory o ucieczce.
Ksiądz poprawił się, zakołysał. - Szczerze radzę panu, tak po ludzku, od serca, boś pan wart tego, rzuć pan to wszystko w diabły i wypuść się pan na Zachód, tutaj nie będzie życia dla pana, zmarnujesz się, wiem, co mówię, ja chłopski syn.
- Ksiądz naprawdę wierzy, że jedno zdjęcie tyle znaczy
puknął się w czoło. - Oj nie, ludzie pamiętają.<br>- Nieważne, kto po wojnie będzie miał głowę zajmować się takimi duperelami - Jassmont nieudolnie próbował bagatelizować sprawę. Sam nie wierzył w to, co mówił, znał bolszewików. Oni mają dobrą pamięć i coraz dłuższe ręce. Zdziwił się, dlaczego nie pomyślał do tej pory o ucieczce.<br>Ksiądz poprawił się, zakołysał. - Szczerze radzę panu, tak po ludzku, od serca, boś pan wart tego, rzuć pan to wszystko w diabły i wypuść się pan na Zachód, tutaj nie będzie życia dla pana, zmarnujesz się, wiem, co mówię, ja chłopski syn.<br>- Ksiądz naprawdę wierzy, że jedno zdjęcie tyle znaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego