Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
kieliszki wódki. Ceremonia była długa, nudna i męcząca, toteż zaraz po wyjściu z cmentarza, wraz z kilkoma żałobnikami pocieszył się piwem. Stypy nie było, bo nie miał jej kto zorganizować - rodzina zmarłej nie czuła bliskich więzi i zaraz po pogrzebie rozeszła się jak grupka obcych ludzi - wobec czego pamięć matki uczcił z kolegami winem, wypitym na podwórzu czynszówki, w której mieszkał. I tak zeszło do wieczora, a na duszy lżej się zrobić nie chciało. Popiłby może i jeszcze, ale ponieważ skończyły mu się pieniądze, postanowił wrócić do domu.
Nieutulony w żalu Bilewicz przekroczył próg swego mieszkania w dziwnym nastroju. Szumiało mu
kieliszki wódki. Ceremonia była długa, nudna i męcząca, toteż zaraz po wyjściu z cmentarza, wraz z kilkoma żałobnikami pocieszył się piwem. Stypy nie było, bo nie miał jej kto zorganizować - rodzina zmarłej nie czuła bliskich więzi i zaraz po pogrzebie rozeszła się jak grupka obcych ludzi - wobec czego pamięć matki uczcił z kolegami winem, wypitym na podwórzu czynszówki, w której mieszkał. I tak zeszło do wieczora, a na duszy lżej się zrobić nie chciało. Popiłby może i jeszcze, ale ponieważ skończyły mu się pieniądze, postanowił wrócić do domu.<br>Nieutulony w żalu Bilewicz przekroczył próg swego mieszkania w dziwnym nastroju. Szumiało mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego