Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
studia filologiczne, by wstąpić do Seminarium Warszawskiego, znalazłem w nim profesorów tej samej klasy: apologetę ks. Wintentego

strona 4, 7

Kwiatkowskiego, biblistę ks. Czesława Jakubce, moralistę ks. Boguslawa Ilendera czy katechetę ks. Janusza Tarnowskiego. W czasie długich godzin dyskusji okazywali nam oni nie tylko ogromną życzliwość, ale uczyli kultury dyskusji, uczciwości naukowej a równocześnie otwierali nowe horyzonty wiedzy. Trudno tu nie wspomnieć dobrego i surowego wicerektora ks. Eugeniusza Szlenka. Gdy poszedłem, po skończeniu seminarium, na parafię, spotkałem tam znowu proboszcza dobrego i mądrego. Ks. W. Malinowski, proboszcz w Józefowie, pomógł mi dokończyć przerwane studia uniwersyteckie. Doktorat na Gregorianie pisałem pod kierunkiem
studia filologiczne, by wstąpić do Seminarium Warszawskiego, znalazłem w nim profesorów tej samej klasy: apologetę ks. Wintentego <br><br>strona 4, 7<br><br> Kwiatkowskiego, biblistę ks. Czesława Jakubce, moralistę ks. Boguslawa Ilendera czy katechetę ks. Janusza Tarnowskiego. W czasie długich godzin dyskusji okazywali nam oni nie tylko ogromną życzliwość, ale uczyli kultury dyskusji, uczciwości naukowej a równocześnie otwierali nowe horyzonty wiedzy. Trudno tu nie wspomnieć dobrego i surowego wicerektora ks. Eugeniusza Szlenka. Gdy poszedłem, po skończeniu seminarium, na parafię, spotkałem tam znowu proboszcza dobrego i mądrego. Ks. W. Malinowski, proboszcz w Józefowie, pomógł mi dokończyć przerwane studia uniwersyteckie. Doktorat na Gregorianie pisałem pod kierunkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego