nie miał natomiast wątpliwości, jakie słowa padły podczas konfrontacji z ust <name type="person">Rywina</>. Pytany, kto go wysłał do <name type="org">Agory</>, miał odpowiedzieć jednym tchem: <name type="person">Robert Kwiatkowski</> i <name type="person">Andrzej Zarębski</>. Prokurator <name type="person">Katarzyna Kwiatkowska</> chciała się upewnić: <q>- No właśnie, nie było żadnej różnicy?</> <name type="person">Miller</>: <q>- Nie było.</><br>Przypomnijmy, że inaczej wspomina to spotkanie jego trzeci uczestnik - <name type="person">Adam Michnik</>. On twierdzi, że <name type="person">Rywin</> wskazał na <name type="person">Kwiatkowskiego</>, a nazwisko <name type="person">Zarębskiego</> padło w innym kontekście.<br>Sąd pytał, czy premier próbował wyjaśnić sprawę, rozmawiając z szefową <name type="org">Agory</> <name type="person">Wandą Rapaczyńską</> (ona pierwsza usłyszała korupcyjną ofertę <name type="person">Lwa Rywina</>), samym <name type="person">Rywinem</> lub <name type="person">Zarębskim</>. Premier zaprzeczył. <q>- Dlaczego rozmawiał pan z <name type="person">Robertem Kwiatkowskim</>, a z