Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
wieczór. Skąd ty znasz tę małpią parę? On jeszcze znośny, ale ona! Wariatka jakaś. Pijmy.
- Bardzo cię przepraszam, akurat żeśmy się spotkali. Teraz jesteśmy sami.
- Jak najlepiej. Postąpiłeś dzisiaj bardzo odważnie, opowiadając mi tę historię o pannie Leopard. Popełniłeś przykrą niedyskrecję dla uratowania mnie od zgubnego uczucia.
- Tak, od zgubnego uczucia. Pijmy. A wiesz, że ja to wszystko wymyśliłem, unikam zaś tej panny dlatego, że winien jej jestem kilkaset złotych, które wyłudziłem od niej na pewne kombinacje. To cudowna kobieta, warta jak największej miłości i poświęcenia. Pijmy. Kochaj ją, chociaż może beznadziejnie, ale ta miłość da ci dużo. Tak, widzisz, ot
wieczór. &lt;page nr=118&gt; Skąd ty znasz tę małpią parę? On jeszcze znośny, ale ona! Wariatka jakaś. Pijmy.<br>- Bardzo cię przepraszam, akurat żeśmy się spotkali. Teraz jesteśmy sami.<br>- Jak najlepiej. Postąpiłeś dzisiaj bardzo odważnie, opowiadając mi tę historię o pannie Leopard. Popełniłeś przykrą niedyskrecję dla uratowania mnie od zgubnego uczucia.<br>- Tak, od zgubnego uczucia. Pijmy. A wiesz, że ja to wszystko wymyśliłem, unikam zaś tej panny dlatego, że winien jej jestem kilkaset złotych, które wyłudziłem od niej na pewne kombinacje. To cudowna kobieta, warta jak największej miłości i poświęcenia. Pijmy. Kochaj ją, chociaż może beznadziejnie, ale ta miłość da ci dużo. Tak, widzisz, ot
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego