podobno Antoni Macierewicz zwolnił z pracy kilku funkcjonariuszy za pewne nadużycia w tej materii. Poseł Jerzy Dziewulski słyszał, iż byli oni instruktorami od spraw techniki w prywatnych firmach detektywistycznych. Czy nie było innych afer? Dziewulski jest sceptyczny. - Takie sprawy są praktycznie nie do udowodnienia - mówi - winnego trzeba złapać na gorącym uczynku. Dodaje też, że nie ma chyba na świecie służb specjalnych, które nie podsłuchiwałyby nielegalnie. Problem polega na tym, że nie ma możliwości udowodnienia tego. Legalne, nielegalne ? Z relacji dziennikarzy penetrujących bazary i targowiska wynika, że kupno urządzeń podsłuchowych nie nastręcza dziś większych trudności. Najtańsze "pluskwy", o zasięgu od kilkudziesięciu do