Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
drgnięciem powiek.
Santana obrócił się do Nazgula.
- Dwa błędy jednego dnia...
- Nie chce mi się z tobą kłócić - przerwał mu Nazgul. - Jak chcesz, weź Llametha. I zejdź mi z oczu.
Znów spóźniłem się z moją kwestią. Chciałem coś powiedzieć, coś wykrzyczeć, udowodnić, lecz nim zebrałem myśli w konkretne słowa, nim udało mi się schwycić w płuca dostatecznie dużo powietrza - byłem już w windzie, w klinicznej ciszy spadałem ku Bramom i nikt nie zwracał na mnie uwagi; wciśnięty krwawym kłębkiem w kąt, dyszałem ciężko - obok Czarny sprzeczał się leniwie z rozbawionym Llamethem.
- Doigrał się wielki Santana, a? Może jednak trzeba było kilka
drgnięciem powiek.<br>Santana obrócił się do Nazgula.<br>- Dwa błędy jednego dnia...<br>- Nie chce mi się z tobą kłócić - przerwał mu Nazgul. - Jak chcesz, weź Llametha. I zejdź mi z oczu.<br>Znów spóźniłem się z moją kwestią. Chciałem coś powiedzieć, coś wykrzyczeć, udowodnić, lecz nim zebrałem myśli w konkretne słowa, nim udało mi się schwycić w płuca dostatecznie dużo powietrza - byłem już w windzie, w klinicznej ciszy spadałem ku Bramom i nikt nie zwracał na mnie uwagi; wciśnięty krwawym kłębkiem w kąt, dyszałem ciężko - obok Czarny sprzeczał się leniwie z rozbawionym Llamethem.<br>- Doigrał się wielki Santana, a? Może jednak trzeba było kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego