Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
dwa, pięćdziesiąt cztery... tak, pięćdziesiąt cztery... ja z nim nie robiłem dzisiaj. Julek... jego będzie podejrzewał. Najważniejsze: zimna krew i spokój... Było pięćdziesiąt cztery, pięćdziesiąt sześć, pięćdziesiąt..." - Romek!
Drgnął i spojrzał w stronę sali. W drzwiach stał Adaś, pochylony do przodu, wsparty jedną ręką na klamce.
- Co chcesz!? - zapytał Romek udając, że jest zły, iż mu przeszkadzają w pracy.
- Pan Fornalski cię woła. - Po co?
- Nie wiem, wszystkich nas woła.
Aaa... wszystkich - to pocieszające." Spojrzał na wskazujący palec, którym zaznaczył pięćdziesiąty szósty talerz, ale pomyślał, że nie warto robić znaków, i powoli ruszył na salę.
Przy bufecie stali w nierównym szeregu
dwa, pięćdziesiąt cztery... tak, pięćdziesiąt cztery... ja z nim nie robiłem dzisiaj. Julek... jego będzie podejrzewał. Najważniejsze: zimna krew i spokój... Było pięćdziesiąt cztery, pięćdziesiąt sześć, pięćdziesiąt..." - Romek!<br>Drgnął i spojrzał w stronę sali. W drzwiach stał Adaś, pochylony do przodu, wsparty jedną ręką na klamce.<br>- Co chcesz!? - zapytał Romek udając, że jest zły, iż mu przeszkadzają w pracy.<br>- Pan Fornalski cię woła. - Po co?<br>- Nie wiem, wszystkich nas woła.<br>Aaa... wszystkich - to pocieszające." Spojrzał na wskazujący palec, którym zaznaczył pięćdziesiąty szósty talerz, ale pomyślał, że nie warto robić znaków, i powoli ruszył na salę.<br>Przy bufecie stali w nierównym szeregu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego