Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
I tak zacząłem od wykręcania się, że zgubiły mi się jakieś rozdziały, że dni zszarzały w pamięci, a przez ten czas nic szczególnego się nie stało, potem zamydliłem oczy błyskotkami i błazeństwami, aby jakoś się przemknąć i umknąć przed widmem Suzanne, które dręczy mnie tylko, gdy o niej myślę. Nie udało mi się to. Widmo przyłapało mnie już w drzwiach wyjściowych, teraz trzyma mnie za gardło i domaga się, by je wywołać i utrwalić na papierze. Więc dobrze. Ale potem mnie puść i nie dręcz więcej.
Przylatuje Roullot.
- Wiecie co? Ale to szczęściarz. Ta twoja blondynka. No, ta Suzanne. Dostała zwolnienie
I tak zacząłem od wykręcania się, że zgubiły mi się jakieś rozdziały, że dni zszarzały w pamięci, a przez ten czas nic szczególnego się nie stało, potem zamydliłem oczy błyskotkami i błazeństwami, aby jakoś się przemknąć i umknąć przed widmem Suzanne, które dręczy mnie tylko, gdy o niej myślę. Nie udało mi się to. Widmo przyłapało mnie już w drzwiach wyjściowych, teraz trzyma mnie za gardło i domaga się, by je wywołać i utrwalić na papierze. Więc dobrze. Ale potem mnie puść i nie dręcz więcej.<br>Przylatuje Roullot.<br>- Wiecie co? Ale to szczęściarz. Ta twoja blondynka. No, ta Suzanne. Dostała zwolnienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego