Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
najlepszym dla siebie okresie, gdy jego sztuka zaczynała być pełna, obfita, gdy zaczynały się przed nim otwierać galerie i muzea - opowiadał Marian Gromada.
W "Jatkach" można oglądać jego rzeźby, tkaniny, pastele i rysunki. Największe wrażenie zrobiły na mnie rzeźby. Wszystkie postacie są jakby niedokończone, okaleczone, bardzo dramatyczne, ale zarazem piękne, uduchowione. Często jak w balecie lekko dotykają ziemi, zamiast rąk mają skrzydła. Unoszą się ku jakiejś wyższej, ponadziemskiej rzeczywistości. Są ułomne, ale przez to jakby bogatsze.
Artysta mówi o człowieku, o ludzkich spotkaniach, dialogach, "poplątaniach". Mówi o spotkaniach bardzo dramatycznych. Zaskakuje niesamowitą sugestywnością i szczerością aż do bólu. Jego rzeźby nie
najlepszym dla siebie okresie, gdy jego sztuka zaczynała być pełna, obfita, gdy zaczynały się przed nim otwierać galerie i muzea - opowiadał Marian Gromada.<br>W "Jatkach" można oglądać jego rzeźby, tkaniny, pastele i rysunki. Największe wrażenie zrobiły na mnie rzeźby. Wszystkie postacie są jakby niedokończone, okaleczone, bardzo dramatyczne, ale zarazem piękne, uduchowione. Często jak w balecie lekko dotykają ziemi, zamiast rąk mają skrzydła. Unoszą się ku jakiejś wyższej, ponadziemskiej rzeczywistości. Są ułomne, ale przez to jakby bogatsze.<br>Artysta mówi o człowieku, o ludzkich spotkaniach, dialogach, "poplątaniach". Mówi o spotkaniach bardzo dramatycznych. Zaskakuje niesamowitą sugestywnością i szczerością aż do bólu. Jego rzeźby nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego