i bawić, ale nie chce go zjadać.<br>Wtedy król, jego sto żon i wszystkie czarne dzieci - zaczęli głośno płakać, zaczęli chodzić na czworakach i fikać żałobne koziołki do tyłu - na znak, że nimi gardzi biały przyjaciel, że ich nie kocha, jak należy, skoro ich jeść nie chce, a może nie ufa, że są smaczni i godni zjedzenia.<br>Maciusiowi strasznie się chciało śmiać z tych dziwnych zwyczajów, ale udał poważnego i nic nie mówił.<br>Opowiadać wszystko, co widział Maciuś i co robił na dworze króla ludożerców, nie ma potrzeby, bo opisał to uczony profesor w grubej książce pt.: "Czterdzieści dziewięć dni w