Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
w katastrofie samolotowej, żebyś nie spełnił tego, co jest ci sądzone..." Spojrzał dyskretnie na zegarek. "Musisz już iść?..." "Tak, już powinienem iść". Poszedłem zapłacić. Kiedy wróciłem, on stał już ubrany... Podszedłem bliżej, nie było żadnego zapachu... Złapał mnie za rękę i trzymał. Płynęło serdeczne ciepło - ręka była spokojna - pewna i ufna - bez żadnych obocznych drgnień. "Czujesz?" - spytał. "Czuję" - odpowiedziałem, bo przecież czułem. A że było to może

coś innego niż to, co powinienem czuć zdaniem pani Very - to nie miało w tej relacji większego znaczenia. Potem puścił moją rękę i patrzył dalej rozpłomieniony: "Teraz płynie od serca, teraz płynie między naszymi
w katastrofie samolotowej, żebyś nie spełnił tego, co jest ci sądzone..." Spojrzał dyskretnie na zegarek. "Musisz już iść?..." "Tak, już powinienem iść". Poszedłem zapłacić. Kiedy wróciłem, on stał już ubrany... Podszedłem bliżej, nie było żadnego zapachu... Złapał mnie za rękę i trzymał. Płynęło serdeczne ciepło - ręka była spokojna - pewna i ufna - bez żadnych obocznych drgnień. "Czujesz?" - spytał. "Czuję" - odpowiedziałem, bo przecież czułem. A że było to może<br> &lt;page nr=240&gt;<br> coś innego niż to, co powinienem czuć zdaniem pani Very - to nie miało w tej relacji większego znaczenia. Potem puścił moją rękę i patrzył dalej rozpłomieniony: "Teraz płynie od serca, teraz płynie między naszymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego