Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
że śmiało by mogli z osłem współzawodniczyć,
i wkrótce potem patrzyłem z niedowierzaniem, a Hamid, mój perski druh, też nie krył zdumienia, jak w innej dziewczynie, która weszła na scenę po tej z osłem, zmieścił się tam stos złotych monet, piętrzący się wysoko na rogu stolika, i wystarczyło tylko kilka ugięć nóg w kolanach i ruchów wygolonego podbrzusza, by zniknęły bez śladu, i nie wypadały, choć dziewczyna tańczyła jeszcze długo, wywołując zachwyt gości, którzy dopatrywali się w tym szatańskich sztuczek, piekielnych klajstrów i klejów, i gum arabskich,
a tymczasem wśród stolików przechadzało się wiele ślicznych nagich hurys, obwieszonych tylko ciężkimi złotymi
że śmiało by mogli z osłem współzawodniczyć,<br>i wkrótce potem patrzyłem z niedowierzaniem, a Hamid, mój perski druh, też nie krył zdumienia, jak w innej dziewczynie, która weszła na scenę po tej z osłem, zmieścił się tam stos złotych monet, piętrzący się wysoko na rogu stolika, i wystarczyło tylko kilka ugięć nóg w kolanach i ruchów wygolonego podbrzusza, by zniknęły bez śladu, i nie wypadały, choć dziewczyna tańczyła jeszcze długo, wywołując zachwyt gości, którzy dopatrywali się w tym szatańskich sztuczek, piekielnych klajstrów i klejów, i gum arabskich,<br>a tymczasem wśród stolików przechadzało się wiele ślicznych nagich hurys, obwieszonych tylko ciężkimi złotymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego