Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Odprowadziłem ją do tramwaju. Od tego czasu sprzedałem jej kilka książek.
- Mam zupę pomidorową, sznycelki i kompot.
Weszliśmy do pokoju. Położyłem książki na stole. Na środkowej ścianie wisiał olejny portret jej męża lekarza, zmarłego przed rokiem. Po zezwoleniu usiadłem na krześle; był to sprzęt wykonany przed wojną jako nowoczesny. Oparcie ugniatało mi plecy.
- Znajomy chce sprzedać te książki. Dosyć tanio. Sto złotych za wszystkie trzy.
- Bardzo dziękuję... Biorę je... Na pewno mi się przypaliły!
Pobiegła do kuchni. Poruszała się z wdziękiem pomimo swego wieku.
- Dzisiaj kogoś zabiłem.
- Mój mąż prawie codziennie mówił mi to samo - odparła z kuchni.- Jestem przyzwyczajona. Długo
Odprowadziłem ją do tramwaju. Od tego czasu sprzedałem jej kilka książek.<br>- Mam zupę pomidorową, sznycelki i kompot.<br>Weszliśmy do pokoju. Położyłem książki na stole. Na środkowej ścianie wisiał olejny portret jej męża lekarza, zmarłego przed rokiem. Po zezwoleniu usiadłem na krześle; był to sprzęt wykonany przed wojną jako nowoczesny. Oparcie ugniatało mi plecy.<br>- Znajomy chce sprzedać te książki. Dosyć tanio. Sto złotych za wszystkie trzy.<br>- Bardzo dziękuję... Biorę je... Na pewno mi się przypaliły!<br>Pobiegła do kuchni. Poruszała się z wdziękiem pomimo swego wieku.<br>- Dzisiaj kogoś zabiłem.<br>- Mój mąż prawie codziennie mówił mi to samo - odparła z kuchni.- Jestem przyzwyczajona. Długo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego