świętą wojnę<br>i zniszczył niszczyciel, którego wszyscy tak bardzo się bali.<br><br>Chyba dopiero wtedy Amerykanie ostatecznie stracili nadzieję, że możliwe jest obłaskawienie saudyjskiego banity. Po zamachach na ambasady w Nairobi i Dar es-Salaam prezydent Clinton polecił wpisać Osamę na listę dziesięciu najgroźniejszych i najbardziej poszukiwanych przestępców, a swoim generałom ugodzić w dwa cele, po jednym za każdą z ambasad. Amerykańskie samoloty i rakiety wzięły azymut na Chartum i Afganistan. W Afganistanie sterowane przez satelity pociski rakietowe tomahawk, z których każdy kosztował niewyobrażalne pieniądze, rozbiły w puch namioty i prymitywne baraki w pobliżu Chostu i Dżalalabadu, gdzie na skalistych pustyniach Saudyjczyk