nie lubił Hanke, gdy spotykał kogoś odświętnie ubranego w zwykły dzień<br>tygodnia. Takiego mógł wylegitymować, wyprzezywać, a nawet zaprowadzić<br>na posterunek.<br> Hanke zdjęcia robi, podawano sobie z ust do ust jak złowrogą wieść.<br>Już jest pod kapliczką! Jest tu! Jest tam! Jest pod szkołą! Stoi przed<br>chałupą Kalembasy! O, pies ujada u Marców, musi Hanke tam być. Poszedł<br>do Boduchów, na szczęście Boduchy wszystkie w polu, dziadek tylko są,<br>oj, naobraca on ci dziadka, naobraca, Boże, daj siły dziadkowi, żeby<br>przeżyli to pstrykanie.<br> Bo Hanke nie robił byle jakich zdjęć. Hanke miał swój świat jak<br>prawdziwy artysta, tylko ludzie we wsi