Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 259
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1997
przekraczałem linię frontu jako emisariusz podziemnej Armii Krajowej. Byłem dwukrotnie w Londynie, między konferencją w Teheranie a Jałtą. Zostałem przyjęty przez Winstona Churchilla, Antoniego Edena i innych przywódców brytyjskich. Patrzyłem z rozpaczą na to, jak polityka appeasementu wobec Stalina prowadziła do zniewolenia Polski i innych krajów. Tak łatwo przyszło Stalinowi ujarzmienie ośmiu krajów liczących 100 milionów ludności, iż doszedł do przekonania, że bez ryzyka może rozszerzać swoje imperium poza linie podziału ustalone w Jałcie i Poczdamie. Tak oto doszło do zimnej wojny.

Mam dziś niepokojące uczucie, że raz to już widziałem, kiedy słyszę jak przeciwnicy NATO pytają, z jakiej racji Stany
przekraczałem linię frontu jako emisariusz podziemnej Armii Krajowej. Byłem dwukrotnie w Londynie, między konferencją w Teheranie a Jałtą. Zostałem przyjęty przez Winstona Churchilla, Antoniego Edena i innych przywódców brytyjskich. Patrzyłem z rozpaczą na to, jak polityka appeasementu wobec Stalina prowadziła do zniewolenia Polski i innych krajów. Tak łatwo przyszło Stalinowi ujarzmienie ośmiu krajów liczących 100 milionów ludności, iż doszedł do przekonania, że bez ryzyka może rozszerzać swoje imperium poza linie podziału ustalone w Jałcie i Poczdamie. Tak oto doszło do zimnej wojny.<br><br>Mam dziś niepokojące uczucie, że raz to już widziałem, kiedy słyszę jak przeciwnicy NATO pytają, z jakiej racji Stany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego