Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
metaforze. Było to wówczas dla mnie za mądre, choć za wszelką cenę chciałem pojąć istotę nowej poetyki. Usiłowałem pisać podobne wiersze, lecz bałem się pokazać je komukolwiek, sam uznając, że są to nieudane wypociny. Wielowieyska też nie przeszła do historii poezji awangardowej.
Była małą, brzydką okularniczką, o wydatnym nosie, ale ujmowała swoją osobowością i przychylnym stosunkiem do młodszych od siebie. W czasie okupacji, aż do chwili zamknięcia lokalu przez gestapo i wywiezienia licznej grupki artystów do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie niemal wszyscy zginęli - pracowała jako kelnerka, jak zresztą i inni twórcy z krakowskiego środowiska artystycznego. W jej domu przy ul
metaforze. Było to wówczas dla mnie za mądre, choć za wszelką cenę chciałem pojąć istotę nowej poetyki. Usiłowałem pisać podobne wiersze, lecz bałem się pokazać je komukolwiek, sam uznając, że są to nieudane wypociny. Wielowieyska też nie przeszła do historii poezji awangardowej.<br>Była małą, brzydką okularniczką, o wydatnym nosie, ale ujmowała swoją osobowością i przychylnym stosunkiem do młodszych od siebie. W czasie okupacji, aż do chwili zamknięcia lokalu przez gestapo i wywiezienia licznej grupki artystów do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie niemal wszyscy zginęli - pracowała jako kelnerka, jak zresztą i inni twórcy z krakowskiego środowiska artystycznego. W jej domu przy ul
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego