notesie duża, czerwona kropka.<br> - No, Wilmowski! Uważaj ty lepiej na drugi raz, żebyś źle nie<br>wylądował - powiedział surowym głosem.<br> Tomek odetchnął głęboko, jak człowiek wypływający na powierzchnię po<br>długim przebywaniu pod wodą; zaraz poprawił mu się humor. Lada chwila<br>odezwie się dzwonek i Jurek będzie uratowany. Dla zyskania na czasie<br>ukłonił się nisko nauczycielowi. Udając wielką skruchę, powiedział:<br> - Tak mi przykro, proszę pana profesora, że sprawiłem niepotrzebnie<br>tyle zamieszania. Serdecznie dziękuję za wybaczenie mi pomyłki. Jeszcze<br>raz bardzo przepraszam pana profesora.<br> - No, dobrze już, dobrze Wilmowski - burczał Krasawcew. - Wracaj na<br>miejsce. Tymowski, do lekcji!<br> Zanim jednak Jurek zdążył podejść do katedry, na