Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
na dno, a ja nie mogłam i nawet nie chciałam mu pomóc.
Marzena wie, że ślub był wielkim błędem. Może gdyby zrezygnowała nawet w ostatniej chwili, wszystko potoczyłoby się inaczej. Dziś jest młodą rozwódką z bagażem bardzo bolesnych wspomnień i ogromnym poczuciem winy.
- Dziewczyny często myślą, że po ślubie ich ukochany zmieni się w anioła - mówi. - My znaliśmy się kilka lat, mieszkaliśmy razem, ale ja go tak naprawdę nie znałam. I zanim zdążyłam go poznać, wymyśliłam sobie małżeństwo jako lekarstwo na nasze wszystkie problemy. A dziś wiem, że jeśli po ślubie coś się zmieni, to tylko na gorsze. Dlatego ze ślubem
na dno, a ja nie mogłam i nawet nie chciałam mu pomóc. <br>Marzena wie, że ślub był wielkim błędem. Może gdyby zrezygnowała nawet w ostatniej chwili, wszystko potoczyłoby się inaczej. Dziś jest młodą rozwódką z bagażem bardzo bolesnych wspomnień i ogromnym poczuciem winy.<br>- Dziewczyny często myślą, że po ślubie ich ukochany zmieni się w anioła - mówi. - My znaliśmy się kilka lat, mieszkaliśmy razem, ale ja go tak naprawdę nie znałam. I zanim zdążyłam go poznać, wymyśliłam sobie małżeństwo jako lekarstwo na nasze wszystkie problemy. A dziś wiem, że jeśli po ślubie coś się zmieni, to tylko na gorsze. Dlatego ze ślubem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego