Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Lilka Fajer

Zimno i ciemno. Na dworze i w waszym związku. Za oknem wieje i kropi, pomiędzy wami też hulają zimne wiatry. Jesienne klimaty opanowały świat, a przynajmniej twój świat. Co robić? Kupić sobie nowe, czerwone buty albo chociaż płomienną torebkę, w deszcz pójść pod pomarańczowym parasolem i wskoczyć z ukochanym do łóżka. Niech zawrze krew, na skórze pojawią się kropelki potu, a szyby zaparują od upału waszej namiętności. Na płonących z pożądania prześcieradłach narodzi się wasza nowa bliskość - oddechów, dotyków, ust i pożądań. Jaki może być lepszy sposób na ogrzanie zziębniętych jesienią dusz i ciał niż podłożenie do pieca miłości
Lilka Fajer&lt;/&gt;<br><br>Zimno i ciemno. Na dworze i w waszym związku. Za oknem wieje i kropi, pomiędzy wami też hulają zimne wiatry. Jesienne klimaty opanowały świat, a przynajmniej twój świat. Co robić? Kupić sobie nowe, czerwone buty albo chociaż płomienną torebkę, w deszcz pójść pod pomarańczowym parasolem i wskoczyć z ukochanym do łóżka. Niech zawrze krew, na skórze pojawią się kropelki potu, a szyby zaparują od upału waszej namiętności. Na płonących z pożądania prześcieradłach narodzi się wasza nowa bliskość - oddechów, dotyków, ust i pożądań. Jaki może być lepszy sposób na ogrzanie zziębniętych jesienią dusz i ciał niż podłożenie do pieca miłości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego