ci dwoje jednak się pobiorą? Ale i pani Jadzia z Błot, rywalka Iny, również mieszka w Łodzi. Czeka tam jakoby na powrót męża.<br><br>We dworze prócz rodziny Surmów i Marty mieszkali milicjanci. Ich zespół powiększył się. Prawda, jeszcze Reidernowie. Wciąż byli, prawie niewidoczni, cichutko przemykali korytarzem, jedli w kuchni, jakby ukradkiem. Czekali, coraz bardziej niespokojni, na wiadomość od syna. Często odwiedzał Maleń Franciszek Kacperczak. Dlaczego za każdym razem zaglądał do kancelarii? Przeważnie zastawał Martę samą. Zagadywał o Surmę, siadał na krześle, niby czekał na kierownika. Nie wychylała nosa z ksiąg. Była zajęta albo taką udawała. Kacperczak nie przejmował się. Wiódł monolog