Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Jawora i Uhrich przy trzecim Wesołowski miał jeszcze gości, Roman gawędził z Wickiem, palił papierosa, nogę niedbale opierał o krzesło. W pewnej chwili Maks zwrócił się do kolegów i powiedział głośno: - Ja wam mówiłem, że jak Bandery nie ma, to szkoda. Do tego trzeba morowego chłopa.
Miecio Sierpowski i Janik ukradkiem spojrzeli na Boryczkę ten nerwowo zaciągnął się papierosem i poprawił ściereczkę na kolanie.
- Związek też głupie zarządzenia wydaje - ciągnął Maks nie wiedzą, kogo delegatem zrobić. No nie, Kantara? Nie mogli to ciebie zrobić delegatem, ty byś wiedział, co zrobić.
Ozwały się śmiechy, Janik powtórzył: - Tak, Kantara wiedziałby, co zrobić.
Roman
Jawora i Uhrich przy trzecim Wesołowski miał jeszcze gości, Roman gawędził z Wickiem, palił papierosa, nogę niedbale opierał o krzesło. W pewnej chwili Maks zwrócił się do kolegów i powiedział głośno: - Ja wam mówiłem, że jak Bandery nie ma, to szkoda. Do tego trzeba morowego chłopa.<br>Miecio Sierpowski i Janik ukradkiem spojrzeli na Boryczkę ten nerwowo zaciągnął się papierosem i poprawił ściereczkę na kolanie.<br>- Związek też głupie zarządzenia wydaje - ciągnął Maks nie wiedzą, kogo delegatem zrobić. No nie, Kantara? Nie mogli to ciebie zrobić delegatem, ty byś wiedział, co zrobić.<br>Ozwały się śmiechy, Janik powtórzył: - Tak, Kantara wiedziałby, co zrobić.<br>Roman
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego