Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
i usiadł przy biurku. Na monitorze ukazał się angielski tekst wiszący w kuchni. Frik nacisnął przycisk pod blatem biurka. Zadzwonił telefon.
- Przepraszam, mój partner z Londynu - rzucił informująco.
- Położył słuchawkę i spojrzał na gości. - Dużo macie? - zapytał.
- Da pan więcej, będzie więcej. To ile? - Rudzielec patrzył na Frika z nie ukrywanym napięciem.
- Więcej, więcej. Ja to kręcę - zaperzył się Frik. - Siedemdziesiąt, nic więcej.
Nagle znów zadzwonił telefon i w słuchawce odezwał się Kurtz:
- Cześć, mówi Jacek Bergol. Ten mały, chudy, co dostaje wpierdol - pamiętasz? Wpadnij o dziesiątej na Mielczarskiego. Jest interes! No to cześć, dupku. Frik, Frik i pryk, co?...
- Przepraszam
i usiadł przy biurku. Na monitorze ukazał się angielski tekst wiszący w kuchni. Frik nacisnął przycisk pod blatem biurka. Zadzwonił telefon.<br>- Przepraszam, mój partner z Londynu - rzucił informująco. &lt;gap&gt;<br>- Położył słuchawkę i spojrzał na gości. - Dużo macie? - zapytał.<br>- Da pan więcej, będzie więcej. To ile? - Rudzielec patrzył na Frika z nie ukrywanym napięciem.<br>- Więcej, więcej. Ja to kręcę - zaperzył się Frik. - Siedemdziesiąt, nic więcej.<br>Nagle znów zadzwonił telefon i w słuchawce odezwał się Kurtz:<br>- Cześć, mówi Jacek Bergol. Ten mały, chudy, co dostaje wpierdol - pamiętasz? Wpadnij o dziesiątej na Mielczarskiego. Jest interes! No to cześć, dupku. Frik, Frik i pryk, co?...<br>- Przepraszam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego