Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
jeszcze nie powód, by po tylu latach odnawiać znajomość w tak dalece odmiennych okolicznościach.
Kiedy pewnego dnia zniknąłeś mi pan z oczu, jak tylu innych pańskich rodaków, sądziłem, że drogi nasze nie skrzyżują się już nigdy. Zapomniałem o panu, jak się zapomina o przechodniach potrąconych kiedyś na ulicy, których obraz ulatnia się równocześnie z konwencjonalnym uchyleniem kapelusza. Niestety stało się inaczej. Drogi nasze zbiegły się jeszcze raz i odtąd nic już nie jest ich w stanie rozdzielić, chyba... chyba radykalna amputacja...
P'an Tsiang-kuei przypatrywał się starszemu panu z wzrastającym zdziwieniem.
- Przepraszam pana - powiedział łagodnie - wydaje mi się jednak, że bierze mnie
jeszcze nie powód, by po tylu latach odnawiać znajomość w tak dalece odmiennych okolicznościach.<br>Kiedy pewnego dnia zniknąłeś mi pan z oczu, jak tylu innych pańskich rodaków, sądziłem, że drogi nasze nie skrzyżują się już nigdy. Zapomniałem o panu, jak się zapomina o przechodniach potrąconych kiedyś na ulicy, których obraz ulatnia się równocześnie z konwencjonalnym uchyleniem kapelusza. Niestety stało się inaczej. Drogi nasze zbiegły się jeszcze raz i odtąd nic już nie jest ich w stanie rozdzielić, chyba... chyba radykalna amputacja...<br>P'an Tsiang-kuei przypatrywał się starszemu panu z wzrastającym zdziwieniem.<br>- Przepraszam pana - powiedział łagodnie - wydaje mi się jednak, że bierze mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego