Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
czaszkę, lizał mózg, zdarta skóra piekła straszliwie. Głowa była jedynym organem czującym, reszta ciała już obumarła. Paraliż, odpływ zmysłów i niemoc. Bliski omdlenia, ze łzami w oczach spojrzał w niebo pocętkowane gwiazdami, wśród których przemykało migoczące światło samolotu. Miasto zasnęło na dobre w wieczornej pozie, kocio zwinięte w kłębek kilku ulic. Za to Zygmunt chciał się już obudzić. Był pewien, że taki koszmar zdarza się jedynie w snach. Ale ból zbyt mocno przemawiał za realnością. W snach ciało tylko udaje cierpienie.
- Zobacz, przyjechali! - z widocznym podnieceniem Północny wskazał w kierunku kina.
Nawet z tej odległości łatwo było rozpoznać jaskrawy róż limuzyny
czaszkę, lizał mózg, zdarta skóra piekła straszliwie. Głowa była jedynym organem czującym, reszta ciała już obumarła. Paraliż, odpływ zmysłów i niemoc. Bliski omdlenia, ze łzami w oczach spojrzał w niebo pocętkowane gwiazdami, wśród których przemykało migoczące światło samolotu. Miasto zasnęło na dobre w wieczornej pozie, kocio zwinięte w kłębek kilku ulic. Za to Zygmunt chciał się już obudzić. Był pewien, że taki koszmar zdarza się jedynie w snach. Ale ból zbyt mocno przemawiał za realnością. W snach ciało tylko udaje cierpienie.<br>- Zobacz, przyjechali! - z widocznym podnieceniem Północny wskazał w kierunku kina.<br>Nawet z tej odległości łatwo było rozpoznać jaskrawy róż limuzyny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego