Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
go więźniów. Drewniany barak palił się jak pochodnia. Strażnicy strzelali do każdego, kto próbował oddalić się od pożarzyska, niektórych wpychali do ognia kolbami i bagnetami.
Wielu świadków widziało, jak Czesław G. strzelał na przemian z pistoletów, które trzymał w obydwu dłoniach i z karabinu maszynowego. Po pożarze ciała ofiar zostały ułożone na ziemi. Obozowy grabarz Franciszek Schmolke doliczył się 40 zwłok, wśród nich była jego żona. Inni podają, że koło baraku leżały zwłoki 36 mężczyzn i dziewięciu kobiet.
Oskarżający Czesława G. prokurator Paweł Nowosielski wyliczył z imienia i nazwiska 48 osób zabitych w czasie pożaru. W akcie oskarżenia napisał, że co
go więźniów. Drewniany barak palił się jak pochodnia. Strażnicy strzelali do każdego, kto próbował oddalić się od &lt;orig&gt;pożarzyska&lt;/&gt;, niektórych wpychali do ognia kolbami i bagnetami.<br>Wielu świadków widziało, jak Czesław G. strzelał na przemian z pistoletów, które trzymał w obydwu dłoniach i z karabinu maszynowego. Po pożarze ciała ofiar zostały ułożone na ziemi. Obozowy grabarz Franciszek Schmolke doliczył się 40 zwłok, wśród nich była jego żona. Inni podają, że koło baraku leżały zwłoki 36 mężczyzn i dziewięciu kobiet.<br>Oskarżający Czesława G. prokurator Paweł Nowosielski wyliczył z imienia i nazwiska 48 osób zabitych w czasie pożaru. W akcie oskarżenia napisał, że co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego