mechanikami. W każdym razie Alosza rubelki wziął, bo sprawiedliwie mu się należały. Tylko onegdajszy pop twierdził, że Alosza z gotówką czmychnął z Kustanaju, a biednej Nastii wstyd nie pozwolił wrócić samotnie, ale mało kto dawał temu wiarę, bo przyjemniej było pomyśleć, że to Nastia sześciu mechaników wystrychnęła na dudka, a ulubieńca za męża wzięła. <br><br>28<br>Z południa, z pustyń dalekich zionęły upalne wiatry, step spłowiał i zrudział pod rozjarzonym słońcem, w którym najlepiej czuły się cierniste bodiaki, sucha skóra ziemi sczerniała spękana, porysowana ostrymi szczelinami, odkąd trawy spiły resztki wilgoci i gdy ich dotknąć, kruszyły się w palcach. Zielone z wiosną