zamiast ryżu, ale przebrana - Kryska niepotrzebnie obniża bohaterską arię sierżanta.<br>.- Za żywych! - wznosi toast Olo. - Za braterstwo! - Jerzy.<br>- Za nasze panie! - Sęp pilnuje "poziomu".<br>Królik znika momentalnie. Stara panna, mrugając do sierżanta, zbiera kosteczki z talerzy gości.<br>- Dla Bączka - odmruguje sierżant i wymienia jakieś spojrzenie z Kryską. Bączek to jamnik, ulubieniec, ukrywany obecnie w piwnicy przed łapczywymi spojrzeniami wygłodniałych żołnierzy.<br>- Teraz gołąbki. Dla pań i dla rannych - ustala przydział Olo. - Ten największy, ustrzelony pod kwaterą naczelnego wodza, tobie, nasz wodzu nakłada na talerz Zygmuntowi. - Eh, bracie - pochyla się bliżej do przyjaciela <page nr=338> - jeszcze troszkę, a mógłbym do takiego wodza, ot! - wyciągniętym palcem