Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
chrzan i to wkładała do dużej miski, po czym wszystko zalewała serwatką. Wszyscy domownicy zbierali się, zasiadali przy jednym stole i drewnianymi łyżkami jedli z jednej miski. Nie częstowaliśmy się jajkiem jak dzisiaj.
Młodzi z niecierpliwością oczekiwali na lany poniedziałek. - Chłopcy już w niedzielę wieczorem spotykali się przy karczmie i umawiali się, które dziewczęta pójdą polewać. Starsi parobcy do swoich dziewcząt szli już w nocy, a myśmy - będąc jeszcze małymi dziećmi - wychodzili wcześnie rano, koło szóstej. Po takich lanych odwiedzinach zawsze dostawaliśmy jajko lub kawałek babki - zakończył swoją opowieść Andrzej Haniaczyk.
jof



Proboszczowskie pasje

Nietypowa to plebania. Od piwnic po strych
chrzan i to wkładała do dużej miski, po czym wszystko zalewała serwatką. Wszyscy domownicy zbierali się, zasiadali przy jednym stole i drewnianymi łyżkami jedli z jednej miski. Nie częstowaliśmy się jajkiem jak dzisiaj.<br>Młodzi z niecierpliwością oczekiwali na lany poniedziałek. - Chłopcy już w niedzielę wieczorem spotykali się przy karczmie i umawiali się, które dziewczęta pójdą polewać. Starsi parobcy do swoich dziewcząt szli już w nocy, a myśmy - będąc jeszcze małymi dziećmi - wychodzili wcześnie rano, koło szóstej. Po takich lanych odwiedzinach zawsze dostawaliśmy jajko lub kawałek babki - zakończył swoją opowieść Andrzej Haniaczyk.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;jof&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Proboszczowskie pasje&lt;/tit&gt;<br><br>Nietypowa to plebania. Od piwnic po strych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego