Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zapłonęły białym ogniem. Ale był spokojny.
- A bardziej konkretnie?
- A bardziej konkretnie: gotów jestem zapłacić twoją dwudziestokrotną stawkę. Dwa tysiące florenów. Konsyderuj, Bonhart, że to jest worek pieniędzy, którego nie uniesiesz, będziesz potrzebował jucznego muła. Wystarczy ci na emeryturę, werandę, gołębie, a nawet na wódkę i dziwki, jeśli zachowasz rozsądny umiar.
- Zgoda, panie magiku - zaśmiał się pozornie beztrosko łowca. - Tą wódką i tymi dziwkami naisto za serce żeście mnie ujęli. Dobijemy targu. Ale na owo zaproponowane przyglądanie też bym reflektował. Wolałbym, co prawda, patrzeć, jak ona zdycha na arenie, ale na waszą nożową robotę też chętnie rzucę okiem. Dołóżcie rabatem.
- Targ
zapłonęły białym ogniem. Ale był spokojny.<br>- A bardziej konkretnie?<br>- A bardziej konkretnie: gotów jestem zapłacić twoją dwudziestokrotną stawkę. Dwa tysiące florenów. Konsyderuj, Bonhart, że to jest worek pieniędzy, którego nie uniesiesz, będziesz potrzebował jucznego muła. Wystarczy ci na emeryturę, werandę, gołębie, a nawet na wódkę i dziwki, jeśli zachowasz rozsądny umiar. <br>- Zgoda, panie magiku - zaśmiał się pozornie beztrosko łowca. - Tą wódką i tymi dziwkami naisto za serce żeście mnie ujęli. Dobijemy targu. Ale na owo zaproponowane przyglądanie też bym reflektował. Wolałbym, co prawda, patrzeć, jak ona zdycha na arenie, ale na waszą nożową robotę też chętnie rzucę okiem. Dołóżcie rabatem.<br>- Targ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego