Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
co innego - przypomniała mu Kasia. _ Wszyscy się zachwycaliście, jaki to mądry, odważny piesek.
- Bo on wtedy nie żył - stwierdził Tell. - A o umarłych należy mówić albo dobrze, albo wcale.
- Do rzeczy, do rzeczy, proszę państwa - wtrąciłem się.
- Bo oni myślą, że i ja jestem bardzo bojaźliwa - poskarżyła się Kasia.
- Jesteś umiarkowanie odważna - powiedziałem, żeby załagodzić sprawę. - Powiedzmy szczerze, nie bałaś się iść tam o zmroku, ponieważ wiedziałaś, że przed chwilą na górę zamkową poszła na spacer ciocia Zenobia, szukając pana Fryderyka. A także pobiegli tam chłopcy.
- Tak - przyznała Kasia. - Wiedziałam, że oni są gdzieś w pobliżu. Spodziewałam się, że Sebastian zaraz
co innego - przypomniała mu Kasia. _ Wszyscy się zachwycaliście, jaki to mądry, odważny piesek.<br>- Bo on wtedy nie żył - stwierdził Tell. - A o umarłych należy mówić albo dobrze, albo wcale.<br>- Do rzeczy, do rzeczy, proszę państwa - wtrąciłem się.<br>- Bo oni myślą, że i ja jestem bardzo bojaźliwa - poskarżyła się Kasia.<br>- Jesteś umiarkowanie odważna - powiedziałem, żeby załagodzić sprawę. - Powiedzmy szczerze, nie bałaś się iść tam o zmroku, ponieważ wiedziałaś, że przed chwilą na górę zamkową poszła na spacer ciocia Zenobia, szukając pana Fryderyka. A także pobiegli tam chłopcy.<br>- Tak - przyznała Kasia. - Wiedziałam, że oni są gdzieś w pobliżu. Spodziewałam się, że Sebastian zaraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego