tutaj, jak mnie związali, miałem dość.<br> Dość na zawsze.<br> - Tyś o mało nie umarł, Krzyś.<br> - Tak, wiem o tym.<br> - A wiesz, dlaczego? - spytała cicho Helena.<br> - Wiem.<br> Bo chciałem umrzeć.<br> - Tak... - westchnęła maja żona.<br> - Tak mi to przedstawiono...<br> A wiesz... - zawahała się - wiesz, co wtedy pomyślałam?<br> Twoja wola.<br> Chcesz umrzeć, to umieraj...<br> Tak pomyślałam, Krzyś - i schwyciła mnie za ręce.<br> - Dziękuję, że mi to mówisz - rzekłem.<br> - Inaczej nie mogłaś pomyśleć...<br> Bo to ty jesteś prawdziwa, czego o twoim mężu nie można było<br>powiedzieć... - uśmiechnąłem się.<br> I na oczach tworkowskiego tłumu bezwstydnie pocałowaliśmy się na<br>ławce.<br> Wszyscy widzieli, nic nie rozumieli, jak to