Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
przyjaciół i krewnych!


XVII
Wychodząc w niedzielę z pensjonatu "Wanda" nie przypuszczałem, że w dwadzieścia cztery godziny później wyląduję tu z walizką na ponowne zamieszkanie. Powróciłem do mojego pierwszego pokoju. Rozgospodarowałem się. Rozpakowałem, rozkładając rzeczy w ten sam sposób co przedtem. Z tą różnicą, że zużytkowałem teraz również szufladę stolika, umieszczając w niej notatki porobione w Bibliotece oraz lupę od Campillich. Z przerażeniem odkryłem ją w kieszeni marynarki, którą dziś rano miałem na sobie. Nie wiem, kiedy Campillemu odniosę tę lupę, ponieważ w willi na viale Vaticano do końca lata nie będzie na stałe nikogo. Pani z córką, zabierając gosposię z
przyjaciół i krewnych!<br>&lt;gap&gt;<br><br>&lt;tit&gt;XVII&lt;/&gt;<br>Wychodząc w niedzielę z pensjonatu "Wanda" nie przypuszczałem, że w dwadzieścia cztery godziny później wyląduję tu z walizką na ponowne zamieszkanie. Powróciłem do mojego pierwszego pokoju. Rozgospodarowałem się. Rozpakowałem, rozkładając rzeczy w ten sam sposób co przedtem. Z tą różnicą, że zużytkowałem teraz również szufladę stolika, umieszczając w niej notatki porobione w Bibliotece oraz lupę od Campillich. Z przerażeniem odkryłem ją w kieszeni marynarki, którą dziś rano miałem na sobie. Nie wiem, kiedy Campillemu odniosę tę lupę, ponieważ w willi na viale Vaticano do końca lata nie będzie na stałe nikogo. Pani z córką, zabierając gosposię z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego