zaklinam, o bóstwo opiekuńcze, abyś opuściło Spartakusa i przyjaciół jego, przeklęło jego zbroje i konie, jego żywność i pracę, rzuciło na niego i buntowników jego popłoch, zarazę i grozę, abyś przyszło do Rzymu ku mnie i moim, abyś nasze uroczyska, zagrody, świątynie i mury uznało za miłe dla siebie i upodobało w nich sobie, ażebyś wzięło w opiekę mnie, naród rzymski i wojowników moich tak, abyśmy widzieli to i czuli, i jeżeli to uczynisz, ślubuję wznieść tobie świątynię, urządzić ku czci twojej igrzyska".<br>Pewno jednak Spartakus nie miał własnego boga, a może bóg jego nie był przekupny, bo nęcące obietnice kapłanów