złożeniem wniosku o odwołanie z komisji - oprócz &lt;name type="person"&gt;Giertycha&lt;/&gt; - innych posłów opozycji.<br>Wczoraj &lt;name type="org"&gt;LPR&lt;/&gt; w rewanżu złożyła wniosek o odwołanie &lt;name type="person"&gt;Nałęcza&lt;/&gt; z funkcji wicemarszałka Sejmu.<br>Tymczasem szef komisji śledczej &lt;name type="person"&gt;Józef Gruszka&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;PSL&lt;/&gt;) wystąpił w obronie posła &lt;name type="org"&gt;Ligi&lt;/&gt;. - Poseł &lt;name type="person"&gt;Giertych&lt;/&gt; nie zrobił nic takiego, żeby go wykluczać z komisji. Wszyscy posłowie dostali upoważnienie w imieniu komisji, że sami mogą zbierać materiały - mówił &lt;name type="person"&gt;Gruszka&lt;/&gt; w &lt;name type="org"&gt;Radiu Zet&lt;/&gt;. Jego zdaniem, ewentualną decyzję powinna podejmować albo komisja, albo klub, który &lt;name type="person"&gt;Giertycha&lt;/&gt; delegował.<br>Innego zdania jest prezydent &lt;name type="person"&gt;Aleksander Kwaśniewski&lt;/&gt;. Wczoraj oznajmił, że &lt;q&gt;"niewątpliwie są powody, by to, co się wydarzyło, co uczynił pan &lt;name type="person"&gt;Roman Giertych&lt;/&gt;, było przez