Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
dopiero teraz, a nie niezwłocznie po powołaniu owych urzędników (terminu "niezwłocznie" użyto w ustawie). Dlaczego wskazano na jednego z ministrów w momencie, gdy drukowano "Monitor" z nazwiskami wiceministrów? Przypadek, dziwne zbiegi okoliczności? W dodatku na to jedno nazwisko, którego w urzędowym dzienniku akurat nie było, nie trzeba było długo czekać - upowszechniły je prywatne radiostacje, a nawet telewizja publiczna tym razem nie zaniedbała swych informacyjnych obowiązków.

Za dużo przypadków jak na jedną sprawę. Stanowczo za dużo, zwłaszcza gdy przypomnieć, że wicepremier Tomaszewski był już obiektem polowania przy okazji afery żelatynowej.

Sprawy agenturalne mają w naszym kraju swoją niepowtarzalną dynamikę. Gdy pada słowo
dopiero teraz, a nie niezwłocznie po powołaniu owych urzędników (terminu "niezwłocznie" użyto w ustawie). Dlaczego wskazano na jednego z ministrów w momencie, gdy drukowano "Monitor" z nazwiskami wiceministrów? Przypadek, dziwne zbiegi okoliczności? W dodatku na to jedno nazwisko, którego w urzędowym dzienniku akurat nie było, nie trzeba było długo czekać - upowszechniły je prywatne radiostacje, a nawet telewizja publiczna tym razem nie zaniedbała swych informacyjnych obowiązków.<br><br> Za dużo przypadków jak na jedną sprawę. Stanowczo za dużo, zwłaszcza gdy przypomnieć, że wicepremier Tomaszewski był już obiektem polowania przy okazji afery żelatynowej.<br><br> Sprawy agenturalne mają w naszym kraju swoją niepowtarzalną dynamikę. Gdy pada słowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego