Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
przyjść do mnie choćby jutro. Obejrzy pan śmierć Cezara... Albo nie! Zabije pan go i zobaczy jego śmierć oczami Brutusa.
- Dobry żart! - powiedziałem i uśmiechnąłem się - by mu zrobić przyjemność.
Żachnął się, wstał i z miną, jakby wyzywał mnie na pojedynek, podał mi wizytówkę.
- Proszę! - powiedział ostro. - Oczekuję pana po uprzednim telefonie.
Wstał i odszedł alejką, pozostawiając mnie na ławce, z "Żywotem Cezara" i wizytówką w ręku.
Przez kilka dni byłem zbyt zajęty, by myśleć o odwiedzeniu Gisnelliusa. Wbrew temu, co o mnie sądził, byłem dość dobrze zorientowany w sprawach związanych z teorią informacji i doskonale zdawałem sobie sprawę, że wywody
przyjść do mnie choćby jutro. Obejrzy pan śmierć Cezara... Albo nie! Zabije pan go i zobaczy jego śmierć oczami Brutusa.<br>- Dobry żart! - powiedziałem i uśmiechnąłem się - by mu zrobić przyjemność.<br>Żachnął się, wstał i z miną, jakby wyzywał mnie na pojedynek, podał mi wizytówkę.<br>- Proszę! - powiedział ostro. - Oczekuję pana po uprzednim telefonie.<br>Wstał i odszedł alejką, pozostawiając mnie na ławce, z "Żywotem Cezara" i wizytówką w ręku.<br>Przez kilka dni byłem zbyt zajęty, by myśleć o odwiedzeniu Gisnelliusa. Wbrew temu, co o mnie sądził, byłem dość dobrze zorientowany w sprawach związanych z teorią informacji i doskonale zdawałem sobie sprawę, że wywody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego