było, że oni czekają, co ja powiem, ja zaś zamierzałam czekać, co oni powiedzą, po namyśle jednak zrezygnowałam z tego. Słodka idiotka nie ma prawa przejawiać żadnej bystrości umysłu i bezwzglęnie powinna się z czymś wyrwać.<br>- Dokąd lecimy i w ogóle co to wszystko znaczy? - spytałam wreszcie z urazą, wypiwszy uprzednio pół szklanki herbaty.<br>- Czy nie jest pani głodna? - zatroskał się w odpowiedzi tłusty.<br>Zastanowiłam się na tym.<br>- Nie - odparłam. - Jeszcze nie. Ale będę głodna za pół godziny.<br>- A votre service, mademoiselle. Dostanie pani wszystko, czegokolwiek pani sobie życzy.<br>Z satysfakcją pomyślałam, że zwłóczą, żeby mnie rozgryźć, i sięgnęłam po papierosa