Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
bez oglądania się na innych. Ale nie o to chodzi. Kiedy kilka tygodni temu związek Zbrzyznego wystawił kandydaturę Wiktora Błądka, wiadomo było, że konkurentów nie będzie. - Kto mógł stanąć w szranki z prezesem? - pyta retorycznie Młynarczyk.

Wystawienie kandydata to dopiero pierwszy, wcale nie najtrudniejszy krok. Żeby wybory były ważne, do urn musiało pójść co najmniej 50 proc. załogi - blisko 9 tys. pracowników. Zbrzyzny zarządził pełną mobilizację: listy obecności sprawdzane były co dwie godziny, szefowie działów przypominali o wyborach jeszcze częściej. Efekt: 9 tys. głosujących. Młynarczyk, który z całym swoim związkiem zbojkotował wybory, kręci z niedowierzaniem głową. - Kiedy w wyborach do rady
bez oglądania się na innych. Ale nie o to chodzi. Kiedy kilka tygodni temu związek Zbrzyznego wystawił kandydaturę Wiktora Błądka, wiadomo było, że konkurentów nie będzie. - Kto mógł stanąć w szranki z prezesem? - pyta retorycznie Młynarczyk. <br><br>Wystawienie kandydata to dopiero pierwszy, wcale nie najtrudniejszy krok. Żeby wybory były ważne, do urn musiało pójść co najmniej 50 proc. załogi - blisko 9 tys. pracowników. Zbrzyzny zarządził pełną mobilizację: listy obecności sprawdzane były co dwie godziny, szefowie działów przypominali o wyborach jeszcze częściej. Efekt: 9 tys. głosujących. Młynarczyk, który z całym swoim związkiem zbojkotował wybory, kręci z niedowierzaniem głową. - Kiedy w wyborach do rady
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego