Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
zgrabna i objuczona dwiema torbami.
Prawdziwa Laszka synowa z dalekiej wracała wycieczki!
- Witaj ! - zawołałem.
A ona przystanęła pod akacją i rozglądała się zaskoczona, skąd ją
wołam.
Zmarszczyła brwi, a ja czekałem, kiedy te najcudowniejsze oczy
spoczną na mnie i przestaną się płoszyć.
Trzeba znać oczy Heleny.
Trudno o coś równie uroczego.
Wreszcie spojrzała, gdzie należy, i zobaczyła mnie w oknie za
kratą!
- Cześć! - zawołała.
- Co tu robisz?
- Czekam na ciebie! - darłem się z okna trącając moich kompanów.
- Tutaj teraz mieszkam!
- Mieszkasz? - spochmurniała.
- Chyba chciałeś powiedzieć, że przenieśli cię do tej sali?
- Czy nie na jedno wychodzi? - zawołałem.
- Świetnie, że jesteś!
- Wiwat
zgrabna i objuczona dwiema torbami.<br> Prawdziwa Laszka synowa z dalekiej wracała wycieczki!<br> - Witaj ! - zawołałem.<br> A ona przystanęła pod akacją i rozglądała się zaskoczona, skąd ją<br>wołam.<br> Zmarszczyła brwi, a ja czekałem, kiedy te najcudowniejsze oczy<br>spoczną na mnie i przestaną się płoszyć.<br> Trzeba znać oczy Heleny.<br> Trudno o coś równie uroczego.<br> Wreszcie spojrzała, gdzie należy, i zobaczyła mnie w oknie za<br>kratą!<br> - Cześć! - zawołała.<br> - Co tu robisz?<br> - Czekam na ciebie! - darłem się z okna trącając moich kompanów.<br> - Tutaj teraz mieszkam!<br> - Mieszkasz? - spochmurniała.<br> - Chyba chciałeś powiedzieć, że przenieśli cię do tej sali?<br> - Czy nie na jedno wychodzi? - zawołałem.<br> - Świetnie, że jesteś!<br> - Wiwat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego