ostrożnie położył rękę na mojej zwieszonej głowie...<br> Podniosłem oczy, aby powitać Pana naszego, Jezusa Chrystusa...<br> Stał przede mną gnom!<br> Gnom, błazen króla jegomości czy jak go nazwać.<br> Żółty, łysy.<br> I powiedział: - Przyleciała sikorka!<br> Chodź, zobacz...<br> Sikorka przyleciała!<br> Dobrze zapamiętajcie, co powiedział!<br> Później okazało się, że był zamiłowanym ptasznikiem, czułym i<br>uroczym ptasznikiem z krypty świętego Łazarza, który kogoś zamordował<br>- nie pamiętam już kogo, żonę? - i nie chciał z tych murów nigdy<br>więcej wyjść.<br> I powiadam, kiedy ów gnom zjawił się przed moimi olśnionymi<br>oczyma - nie przeżyłem i nie przeżyję nigdy takiej grozy!<br> Boże, błogosław obłąkanym.<br> - Rokowania są dobre - oznajmiła mi z