spotkasz na drodze do stołu, potraktuj ją tak, jak na to zasługuje, jest tylko rywalem do kawioru.<br>Przyznam, że wyobrażałem sobie wystawne przyjęcie z mnóstwem gwiazd każdego formatu i w każdej dziedzinie bardziej jako intelektualny panel niż walkę o upieczonego mamuta, ale być może było tak dlatego, że na podobnej uroczystości nie byłem. W każdym razie zamierzałem jedynie nawiązać kilka pożytecznych kontaktów, przydatnych w mojej karierze, i tylko dlatego błagałem Roszka, by mnie ze sobą zabrał.<br>Przed hotelem Roszko chwycił mnie za rękaw, bo inaczej wpadłbym na grasującego przed wejściem umundurowanego osobnika, którego bywały Roszko zdiagnozował jako boya, a ja jako