Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
schodzi z Giewontu przez Grzybowiec do Doliny Strążyskiej. Słyszą wołanie o pomoc, które - jak im się wydaje - dochodzi gdzieś z okolic Małego Giewontu. Jeden z turystów przez telefon komórkowy zawiadamia policję o tym wołaniu. O godz. 14.55 policja przekazuje informację do TOPR-u.
Ratownik odpowiedzialny tego dnia - Mieczysław Ziach uruchamia śmigłowiec, by z powietrza zlokalizować miejsce wypadku, sugerując pilotowi Andrzejowi Brzezińskiemu, że być może jest to Żleb Kirkora. Tam też w pierwszej kolejności leci śmigłowiec. Później zaczyna się penetracja całej północnej ściany Giewontu.

*

Załoga helikoptera dostrzega człowieka, który daje znaki, że potrzebuje pomocy. Stoi na niewielkiej trawiastej półce, nieco powyżej
schodzi z Giewontu przez Grzybowiec do Doliny Strążyskiej. Słyszą wołanie o pomoc, które - jak im się wydaje - dochodzi gdzieś z okolic Małego Giewontu. Jeden z turystów przez telefon komórkowy zawiadamia policję o tym wołaniu. O godz. 14.55 policja przekazuje informację do TOPR-u.<br>Ratownik odpowiedzialny tego dnia - Mieczysław Ziach uruchamia śmigłowiec, by z powietrza zlokalizować miejsce wypadku, sugerując pilotowi Andrzejowi Brzezińskiemu, że być może jest to Żleb Kirkora. Tam też w pierwszej kolejności leci śmigłowiec. Później zaczyna się penetracja całej północnej ściany Giewontu.<br><br>*<br><br>Załoga helikoptera dostrzega człowieka, który daje znaki, że potrzebuje pomocy. Stoi na niewielkiej trawiastej półce, nieco powyżej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego